PET – co to za badanie i po co lekarz Ci je zlecił?

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Lekarz zlecił Ci badanie PET? Zastanawiasz się, co to jest, w jakim celu lekarz zlecił Ci to badanie, czego się z niego dowie i czy to badanie jest dla Ciebie bezpieczne? 

Posłuchaj podcastu lub przeczytaj artykuł, który powstał na bazie naszej rozmowy ze specjalistą w dziedzinie medycyny nuklearnej. Naszym gościem był dr n. med. Piotr Zorga, kierownik Klinicznego Zakładu Medycyny Nuklearnej w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim. Rozmowę przeprowadziła dr Joanna Neuhoff-Murawska z ALIVIA.

Dołącz do nas!

Tu znajdziesz przygotowane specjalnie dla Ciebie darmowe wsparcie w zmaganiach z rakiem!

Czego się dowiesz?

Co to jest PET?

Najprościej mówiąc  PET, to pozytonowa tomografia emisyjna. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ta nazwa niewiele mówi i dla wielu pacjentów może brzmieć jak fragment literatury science fiction.

Metody diagnostyki obrazowej, czyli obrazowanie struktur w organizmie pacjenta, można podzielić na dwa rodzaje: morfologiczne i metaboliczne. Obrazowanie morfologiczne pokazuje, jak coś wygląda. Z kolei obrazowanie metaboliczne nie skupia się na wyglądzie narządów – jak np. wątroby, bo to możemy ocenić w tomografii komputerowej – ale daje odpowiedź, jak dany narząd działa. Podczas badania PET patrzymy na to, jakie procesy metaboliczne w nim zachodzą i czy przebiegają prawidłowo.

Do czego służy badanie PET?

PET to badanie wyłącznie metaboliczne, dostarcza informacji o tym, jak funkcjonują struktury w naszym organizmie. Może pokazać, jak działają takie narządy jak wątroba, nerki, śledziona czy serce, ale również, co bardzo istotne jak funkcjonują zmienione chorobowo tkanki. Jeżeli pojawia się zmiana nowotworowa, to właśnie za pomocą badania PET możemy określić jej lokalizację oraz stopień aktywności metabolicznej. Oznacza to, że badanie pozwala ocenić zarówno prawidłowe, jak i patologiczne struktury w organizmie.

Dlaczego lekarz kieruje pacjenta na badanie PET?

Czy do diagnozy nie wystarczyłaby tomografia komputerowa albo rezonans magnetyczny?

Tomografia komputerowa to badanie typowo morfologiczne, pokazuje, jak wyglądają narządy. Wykonana z kontrastem może również dać pewne informacje o ich funkcjonowaniu, ale są nowotwory, szczególnie złośliwe, które najlepiej uwidaczniają się właśnie w PET. Dzieje się tak dlatego, że takie zmiany nowotworowe zużywają dużo glukozy.

Istotą badania PET jest znakowanie glukozy, czyli głównego „paliwa” komórek, które następnie śledzimy w organizmie. Komórki nowotworowe, ze względu na to, że dzielą się szybciej i mają nieprawidłowy metabolizm, zużywają znacznie więcej glukozy niż zdrowe tkanki. Dzięki temu możemy zobaczyć obszary o zwiększonej aktywności metabolicznej i zinterpretować je jako miejsca podejrzane o obecność nowotworu. Dzięki zastosowaniu PET, już na etapie małych ognisk możemy rozróżnić, czy to są nowotworowe, czy to są zmiany łagodne. 

Na jakim etapie diagnostyki stosuje się badanie PET?

PET nie jest metodą przesiewową, więc nie wykonuje się go na początku choroby, tylko zazwyczaj na pewnym, bardziej zaawansowanym etapie. Na przykład: rozpoznajemy u pacjenta guz nowotworowy jelita grubego. Do takiego rozpoznania wystarczy endoskopia, czasem rezonans, czasem tomografia komputerowa. Natomiast jeśli chcemy sprawdzić, jak bardzo choroba się rozprzestrzeniła w całym organizmie, wtedy sięgamy po badanie PET. 

Badanie to ma zastosowanie w trzech obszarach. 

Pierwszym wskazaniem do zastosowania PET jest  moment rozpoznania choroby i ocena stopnia jej zaawansowania. Jeśli w tomografii widać podejrzane węzły chłonne, to nie koncentrujemy się już na samym guzie, bo ten jest już dokładnie oceniony i zaplanowany do leczenia przez chirurga. Zajmujemy się wówczas oceną, czy te węzły są zajęte przez nowotwór oraz, czy istnieją przerzuty odległe. PET pozwala zobaczyć całe ciało – od stóp do głów – co daje pełen obraz sytuacji.

Drugim wskazaniem jest kontrola leczenia. Przykładowo, w przypadku ziarnicy złośliwej, czy chłoniaków stosuje się różne, często skomplikowane schematy leczenia: chemioterapię, immunoterapię. Po dwóch, trzech cyklach wykonuje się kontrolne badanie PET, by sprawdzić, czy komórki nowotworowe znikają i jak organizm reaguje na terapię.

Trzecie wskazanie do PET to kontrola nawrotów, czyli monitorowanie remisji. W niektórych nowotworach PET jest bardzo dobrym narzędziem do wykrywania nawrotów, choć nie we wszystkich przypadkach.

Czy każdy pacjent powinien mieć zlecone badanie PET?

Absolutnie nie. To nie jest badanie przeznaczone dla każdego pacjenta. W miarę jak lepiej poznawaliśmy metaboliczny charakter różnych zmian nowotworowych, okazało się, że sprawa jest bardziej złożona. Nie wszystkie nowotwory zużywają glukozę, a to właśnie jej śledzenie jest podstawą działania PET.

Są nowotwory, które czerpią energię głównie z aminokwasów, czyli „żywią się” białkami bardziej niż glukozą. Dlatego PET jest zarezerwowane dla wybranych typów nowotworów, tych, które intensywnie wykorzystują glukozę i to w ich przypadku badanie to sprawdza się najlepiej.

Innymi słowy, w przypadku raka nerki PET z użyciem znakowanej glukozy nie daje wiarygodnych wyników i nie powinno się go zlecać. Natomiast w raku jelita grubego czy chłoniakach, o których wcześniej wspominałem, PET jest bardzo skuteczną i cenną metodą diagnostyczną.

Czy PET jest bezpieczny dla pacjenta? 

W badaniu PET podajemy pacjentowi izotop promieniotwórczy, ale jest to substancja krótko żyjąca. Taki izotop ma czas połowicznego rozpadu wynoszący około dwóch godzin, oznacza to, że po tym czasie połowa jego aktywności ulega rozpadowi. W niektórych przypadkach, np. przy użyciu galu, ten czas jest jeszcze krótszy, około jednej godziny.

W praktyce oznacza to, że po około 20 godzinach izotop całkowicie znika z organizmu. Wykorzystujemy jego właściwości wyłącznie do obrazowania. Emitowane przez niego kwanty opuszczają ciało pacjenta, a nasze bardzo czułe urządzenia pozwalają je zarejestrować i dokładnie zlokalizować. Dzięki temu możemy używać bardzo małych dawek, tzw. aktywności, które są wystarczające do uzyskania wyraźnego obrazu.

Nie oznacza to jednak, że PET jest całkowicie obojętny dla organizmu. To badanie jest obciążające, podobnie jak tomografia komputerowa, gdzie również wykorzystuje się promieniowanie, w tym przypadku promieniowanie rentgenowskie (X). Mimo to, cały proces jest ściśle kontrolowany i przeprowadzany w bezpiecznych warunkach.

Nie ma wiarygodnych badań, które wskazywałyby, że badanie PET wiąże się z istotnym ryzykiem radiologicznym dla pacjentów. Nie notuje się też doniesień o szkodliwym wpływie tej procedury przy stosowaniu zgodnie z obowiązującymi standardami

Dla kogo PET jest przeciwwskazany?

Badanie PET jest bezwzględnie przeciwwskazane u kobiet w ciąży. To absolutnie jedno z nielicznych przeciwwskazań, których musimy bezwzględnie przestrzegać. Tkanki płodu rozwijają się bardzo intensywnie, komórki dzielą się szybko, przez co są szczególnie wrażliwe na promieniowanie. Dodatkowo, ze względu na niewielkie rozmiary płodu, promieniowanie działa na niego z każdej strony. Dlatego nawet niewielka dawka może mieć niepożądany wpływ, a ryzyko przekracza potencjalne korzyści. W związku z tym badania PET w ciąży po prostu się nie wykonuje.

Natomiast karmienie piersią nie stanowi przeciwwskazania bezwzględnego. Jeśli zachodzi potrzeba wykonania badania, wystarczy na dobę przerwać karmienie. Po tym czasie izotop w znacznym stopniu ulega rozpadowi i jest wydalany z organizmu, głównie przez mocz, dzięki czemu ryzyko dla dziecka praktycznie znika. Można to więc bezpiecznie obejść.

Czy po badaniu PET pacjent „promieniuje”?

Często można spotkać się z twierdzeniem, że po badaniu PET pacjent „promieniuje” i dlatego nie powinien się spotykać z małymi dziećmi i kobietami w ciąży. To nie do końca tak jest. Pacjent nie promieniuje cały czas, a jedynie przez krótki okres po badaniu. Przyjmujemy, że po około 10,5 czasu połowicznego rozpadu, czyli po mniej więcej 20 godzinach, izotop zostaje całkowicie usunięty z organizmu, zarówno przez rozpad fizyczny, jak i przez eliminację z moczem.

Dlatego wystarczy odczekać dobę, by móc bezpiecznie spotkać się z rodziną i przyjaciółmi. 


Z pewnością w Państwa głowach pojawiają się jeszcze kolejne pytania – na nie odpowiemy już w naszym następnym podcaście, podczas kolejnego spotkania z panem doktorem. 

 

Kliknij tutaj, aby posłuchać/przeczytać, jak przygotować się do badania PET.

Autorka: dr Joanna Neuhoff-Murawska, ALIVIA

Gość: dr n. med. Piotr Zorga, kierownik Klinicznego Zakładu Medycyny Nuklearnej w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim

Zapisz się, aby otrzymywać najświeższe informacje ze świata onkologii!

Fundacja Onkologiczna Alivia powstała w kwietniu 2010 roku. Założycielem jest Bartosz Poliński – starszy brat Agaty, u której 3 lata wcześniej, w wieku 28 lat, został zdiagnozowany zaawansowany rak. Rodzeństwo namówiło do współpracy innych.

W momencie diagnozy rokowania Agaty były niepomyślne. Rodzeństwo zmobilizowało się do poszukiwania najbardziej optymalnych metod leczenia. Nie było to łatwe – po drodze musieli zmierzyć się z niewydolnym systemem opieki onkologicznej, trudnościami formalnymi i problemami finansowymi. Szczęśliwie, udało się im pokonać te przeszkody. Agacie udało się również odzyskać zdrowie i odmienić fatalne rokowania. Doświadczenia te, stały się inspiracją do powołania organizacji, która pomaga pacjentom onkologicznym w trudnym procesie leczenia.

Fundacja naświetla problem występowania chorób nowotworowych. Propaguje także proaktywną postawę wobec choroby nowotworowej i przejęcie inicjatywy w jej leczeniu: zdobywanie przez chorych i bliskich jak największej ilości danych na temat danego przypadku, podejmowania decyzji dotyczących leczenia wspólnie z lekarzem. Podpowiada również sposoby ułatwiające szybkie dotarcie do kosztownych badań w ramach NFZ (onkoskaner.pl), informacji o nowotworach złośliwych i ich leczeniu, jak również publikuje w języku polskim nowości onkologiczne ze świata na swojej stronie, jak i na profilu Alivii na Facebook’u.

W krytycznych sytuacjach fundacja pomaga organizować środki finansowe na świadczenia medyczne dla chorych, które nie są finansowane z NFZ. Zbiórkę funduszy umożliwia Onkozbiórka, które Alivia prowadzi dla potrzebujących.