Diagnoza nowotworu stawia przed chorym szereg wyzwań – fizycznych, emocjonalnych i finansowych. Niełatwo jest im stawić czoła w pojedynkę. Czasem jednak jeszcze trudniej jest poprosić o pomoc, nawet jeśli w otoczeniu pacjenta nie brakuje życzliwych osób, oferujących mu swoje wsparcie. Warto się przyjrzeć, skąd się bierze ta wewnętrzna blokada, jakie przekonania za nią stoją i zastanowić się, czy postawa przysłowiowej „Zosi Samosi” przynosi jakiekolwiek korzyści choremu i jego bliskim.
Dlaczego proszenie o pomoc jest takie trudne?
Człowiek, który dowiedział się, że ma raka, w jednej chwili traci grunt pod nogami oraz dotychczasowe poczucie bezpieczeństwa, a jego samoocena nierzadko gwałtownie spada. Z osoby zdrowej, samodzielnie radzącej sobie z problemami przeobraża się w pacjenta, w dużej mierze zależnego od innych osób. Nic więc dziwnego, że broni swojej autonomii niczym ostatniego bastionu. Chce nadal czuć się silny, sprawczy i przydatny społeczeństwu. Każdy z nas, zdrowy czy chory, ma dokładnie te same potrzeby.
W sytuacji, kiedy pacjent staje przed dylematem, czy poprosić o wsparcie, w jego głowie może się pojawić cały szereg negatywnych wyobrażeń na własny temat i tego, jak widzą go inni, a to z kolei generuje duży lęk czy wstyd.
Dołącz do nas!
Tu znajdziesz przygotowane specjalnie dla Ciebie darmowe wsparcie w zmaganiach z rakiem!
Przed szukaniem pomocy może powstrzymywać m.in. strach przed:
- byciem uznanym za osobę słabą, bezbronną, niezaradną;
- byciem wykorzystanym;
- byciem obciążeniem dla rodziny, znajomych, współpracowników;
- utratą poczucia sprawstwa / kontroli nad własnym życiem;
- spotkaniem się z odmową udzielenia wsparcia;
- poczuciem zobowiązania, konieczności „spłacenia długu”;
- odwróceniem dotychczasowych ról: „Dotąd to inni polegali na mnie, teraz ja muszę polegać na innych”;
- odrzuceniem społecznym spowodowanym np. czasową niezdolnością do pracy zarobkowej.
Choć powyższe przekonania są często naturalnym doświadczeniem pacjenta onkologicznego, warto uświadomić sobie, że proszenie o pomoc w sytuacji ciężkiej choroby nigdy nie jest słabością, lecz wyrazem zaradności i waleczności w walce o najwyższą stawkę, jaką jest własne życie i zdrowie. Kiedy chory decyduje się przełamać strach i wstyd, aby szczerze przyznać, że potrzebuje wsparcia, wykazuje się dużo większą odwagą i odpowiedzialnością za swoje życie, niż udając, że ze wszystkim poradzi sobie sam.
Dlaczego warto opuścić gardę i przyjąć pomoc?
Po pierwsze, dla własnego zdrowia fizycznego i psychicznego. Choroba nowotworowa jest niezwykle stresującym doświadczeniem i obciążeniem dla całego organizmu. Żeby mieć siłę na nierzadko długotrwałe i uciążliwe zmagania, trzeba wiedzieć, skąd tę siłę czerpać i nie bać się po nią sięgnąć. Przyjmowanie pomocy to nic innego jak zasilanie przysłowiowych wewnętrznych akumulatorów w niezbędną energię. Liczne badania potwierdzają, że sieć wsparcia społecznego pozytywnie wpływa na odporność chorego i jego samopoczucie oraz zmniejsza odczuwany przez niego stres.
Po drugie, ludzie generalnie lubią czuć się potrzebni i godni zaufania, a wzajemne wspieranie się jednoczy i wzmacnia relacje społeczne, buduje bliskość. Poprzez swój gest, pomagający może okazać współczucie i solidarność, a jednocześnie zaspokaja wiele własnych potrzeb związanych z troską o drugiego człowieka, zyskaniem szacunku i poczucia spełnienia dobrego uczynku czy samorealizacją.
Częstokroć bywa też tak, że otoczenie pragnie zaoferować swoje wsparcie, ale nie wie, w jaki sposób to zrobić albo obawia się reakcji chorego. Jeśli pacjent sam zakomunikuje, czego mu najbardziej potrzeba w danym momencie, obie strony na tym zyskają.
Sztuka proszenia, czyli jak robić to dobrze?
- Niezależnie od tego, czy zwracasz się do osób bliskich, czy zupełnie nieznajomych (np. za pośrednictwem zbiórki internetowej), pamiętaj, aby swoją prośbę przedstawić w sposób jasny, konkretny i rzeczowy.
- Bądź szczery i bezpośredni w wyrażaniu swoich emocji i potrzeb. Unikaj robienia aluzji, bagatelizowania bądź wyolbrzymiania problemu, wymuszania czy „grania na litość”.
- Akceptuj odmowę i nie traktuj jej osobiście. Proszenie to nie żądanie, dlatego każdy ma prawo się nie zgodzić. Pamiętaj, że mogą być tego różne przyczyny: brak środków, czasu, umiejętności, zasobów psychicznych.
- Bądź otwarty i nie zrażaj się niepowodzeniami. Szukaj dalej, docieraj do kolejnych osób.
- Jeśli otrzymasz potrzebne wsparcie, nie zapomnij wyrazić swojej wdzięczności. Każdy lubi czuć, że jego gest został doceniony.
Na koniec pamiętaj, że nikt z nas nie jest wolny od doświadczania kryzysowych sytuacji i przeżywania stresu na różnych etapach życia. Nikt też nie jest całkowicie samowystarczalny – jesteśmy istotami społecznymi, żyjącymi w świecie wzajemnych zależności i powiązań. Dziś to Ty potrzebujesz pomocy, ale być może jutro ktoś poprosi o nią Ciebie.
Autor: Urszula Zienkiewicz, Onkofundacja Alivia