Historia Mateusza

Facebook
Twitter
LinkedIn
Email

Mateusz jest młodym mężczyzną, który poddał się terapii NanoTherm w lutym 2016 r. Zgodził się porozmawiać z przedstawicielem firmy MagForce o swoim życiu i o sposobie, w jaki walczył z chorobą przy okazji swojej wizyty medycznej w Berlinie. W tym dniu, 1,5 roku po swojej terapii dowiedział się on, że jego ostatnie wyniki nie ujawniły żadnych śladów nowego wzrostu guza. Mateusz powiedział: „Czuję ulgę i szczęście. Jestem szczęśliwy, ogromnie szczęśliwy, że wszystko jest ze mną dobrze.”

„Jeśli chodzi o całe leczenie, o podejście lekarzy do pacjenta, czyli w tym przypadku do mnie, to aż trudno mi to opisać, bo było to coś tak wspaniałego, jest to mało spotykane na co dzień. Mogę ocenić całą ekipę lekarzy, pielęgniarek ze szpitali w skali od 1 do 10 na 11 a nawet i 12.”

M.D.: Nazywam się Mateusz Dobrowolski, mam niecałe 29 lat. W 2013 roku, dokładnie 9 marca 2013 roku zdiagnozowano u mnie guza mózgu, którego 13 marca usunięto podczas operacji. Niestety okazało się, iż jest to guz najgorszy z możliwych, glejak wielopostaciowy IV stopnia. Po operacji jedyną możliwością leczenia tego guza w Polsce była chemio i radioterapia. Leczenie było dosyć wyczerpujące dla mojego organizmu, ale na szczęście nie przeszkodziło mi to w normalnym funkcjonowaniu. Po operacji wycięcia guza, nie miałem żadnych ubytków fizjologicznych. Wszystko było w normie. Przez kolejne 2,5 roku miałem spokój. Starałem się nie myśleć o nowotworze i żyć dalej swoim życiem.

I co później?

M.D.: Niestety, okazało się, że mam wznowę choroby. I co wtedy? Przede wszystkim popytać się neurologów, onkologów. Niestety było bardzo mało możliwości. Jedynie operacja i znowu chemio i radioterapia, co nie za bardzo mnie uszczęśliwiało. Więc razem z rodzicami, całą rodziną i przyjaciółmi zacząłem szukać jakiejś alternatywnej metody. W ten sposób natrafiłem w internecie na metodę leczenia glejaka za pomocą Terapii NanoTherm. Mija dokładnie 1,5 roku od końca leczenia i muszę przyznać, iż czuje się po nim o wiele lepiej niż po tym leczeniu, które otrzymałem w Polsce za pierwszym razem.

Dodaj chorym odwagi!

Pomagamy chorym na raka w finansowaniu terapii, konsultacji, badań i dojazdów do ośrodka leczenia, a także edukujemy i reprezentujemy pacjentów w debacie publicznej.

Jak wygląda twoje życie po przeprowadzeniu Terapii Nanotherm?

M.D.: Dużo pomogła mi przede wszystkim cała rodzina i przyjaciele. Muszę przyznać, że od samego początku postawiłem sobie takie zadania, nastawiłem się w ten sposób, że wyjdę z tego, ale o własnych siłach, na pewno wyjdę, bo muszę, nie ma innej opcji. Staram się w miarę możliwości korzystać z życia i czerpać z niego całymi garściami.

mateusz dobrowolski, podopieczny fundacji alivia

Czy możliwy był powrót do pracy?

M.D.: Tak, jest to możliwe, jak najbardziej.

Czy możesz nadal grać w piłkę?

M.D.: To nie jest takie łatwe, bo jednak miałem dosyć długa przerwę. Oczywiście, liczę na to, to jest jedno z moich marzeń i wierzę w nie głęboko.

W 2013 roku zdiagnozowano u Ciebie guza mózgu glejaka IV stopnia, później miałeś wznowę choroby i byłeś leczony terapia nanotherm w Berlinie w lutym 2016. Czy musisz teraz brać jakieś lekarstwa, czy kontynuujesz leczenie?

M.D.: Jeżeli chodzi o leczenie i lekarstwa, to w tej chwili nie biorę nic.

Czy możesz opisać jak się czułeś przed przyjazdem na tę wizytę?

M.D.: Szczerze mówiąc nie mogłem się jej doczekać. Chciałem zobaczyć na własne oczy, jak najszybciej, że w głowie jest już tylko mózg.

Czy odczuwasz jakieś efekty uboczne Terapii Nanotherm?

M.D.: Może zacznę od podstaw tej całej terapii. W moim przypadku występowały nieliczne bóle głowy, nie ma się co oszukiwać, miałem po raz drugi operacje głowy i do tego [cząsteczki NanoTherm w głowie] rozgrzewaną [w NanoAktywatorze]. To jest normalny skutek uboczny. Nie ma się czego bać, to jest wszystko jak najbardziej do przeżycia [śmiejąc się]. A jeśli chodzi o chwilę obecną, to nie czuję już żadnych efektów ubocznych leczenia.
mateusz dobrowolski, podopieczny fundacji alivia

Masz wszczepione te nanocząsteczki. Czy odczuwasz w jakiś sposób, że je tam masz?

M.D.: Jeśli chodzi o te nanocząsteczki to szczerze mówiąc kompletnie o tym nie myślę. Nie przeszkadza mi to, nie pikam na żadnych bramkach [śmiejąc się]. Wykrywacz metali też nie reaguje, więc w normalnym życiu to zupełnie nie przeszkadza.

Co myślisz o pobycie w szpitalu w Berlinie, jakie były Twoje odczucia? Co myślisz o lekarzach?

M.D.: [Uśmiechając się] Jeśli chodzi o całe leczenie, o podejście lekarzy do pacjenta, czyli w tym przypadku do mnie, to aż trudno mi to opisać, bo było to coś tak wspaniałego, jest to mało spotykane na co dzień. Mogę ocenić całą ekipę lekarzy, pielęgniarek ze szpitali w skali od 1 do 10 na 11 a nawet i 12.

Czyli masz zaufanie do tego, jak lekarze przeprowadzili całe leczenie i opiekę?

M.D.: Zanim przyjechałem na leczenie 1,5 roku temu, oczywiście się denerwowałem. Chodzi tu o życie. O moje własne życie. Kiedy przyjechałem na pierwszą rozmowę ewaluacyjną, zostałem poinformowany, jak to będzie wyglądało. Dostałem z każdej strony, od każdego lekarza potwierdzenie, że na pewno będę w najlepszych rękach. To w jaki sposób ma przebiegać operacja od momentu, gdy w ogóle przyjadę na leczenie, to że każdy mój kroczek będzie zaplanowany, utwierdziło mnie przekonaniu, że to jest na pewno dobry wybór.

Mówisz o szpitalu, a powiedz jakie jest Twoje doświadczenie z osobami z MagForce?

M.D.: Moje doświadczenie jest jak najbardziej pozytywne. Pracują tam osoby odpowiednie do zajmowanego stanowiska, jestem o tym przekonany. Osoby te na każdym kroku wspomagały mnie. Naprawdę o mnie dbały.

Jak oceniasz cały ten proces, jak dowiedziałeś się o tym, że istnieje Terapia Nanotherm. Czy uważasz, że informacje, które znalazłeś na temat terapii, były zgodne z twoimi oczekiwaniami?

M.D.: Z mojej strony to wyglądało dosyć szybko i składnie. Na stronie internetowej firmy MagForce cała terapia jest opisana krok po kroku, wraz z filmikiem [który jest dostępny pod linkiem www.magforce.de/home.html] oraz numerem telefonu, pod który można dzwonić i dopytywać się o każdy szczegół. Osoby, które są odpowiedzialne za te informacje, w składny i rzetelny sposób je przedstawiają.

Jakie były kolejne kroki ewaluacji medycznej?

M.D.: To wygląda w ten sposób, iż lekarze, którzy leczą metodą Nanotherm potrzebują wszystkich informacji o przebiegu choroby. Wszystkie dane medyczne, które miałem przed leczeniem, musiałem przetłumaczyć na język niemiecki lub angielski i wysłać je drogą mailową i pocztą zwykłą wraz z obrazami poszczególnych rezonansów.

Czy było to dla Ciebie trudne, żeby przyjechać do Berlina? Fakt, że jest to inny kraj, inny język? Czy było to dla Ciebie barierą?

M.D.: Na szczęście nie. Nie mówię po niemiecku, znam może parę słów, ale lekarze, którzy się mną zajmowali i dalej zajmują są bardzo wykształceni i potrafią mówić perfekcyjnie w języku angielskim, polskim i w innych językach. Jeśli chodzi o to, to nie było najmniejszego problemu.

mateusz dobrowolski, podopieczny fundacji alivia, na paralotni

Czy poleciłbyś Terapię Nanotherm innym pacjentom?

M.D.: Gdybym spotkał kogoś, u kogo wykryto guza mózgu, to poleciłbym mu/jej tę terapię wręcz natychmiast, bo dla mnie ona zadziałała.

Czy chciałbyś przekazać jakąś wiadomość komuś u kogo właśnie wykryto guza mózgu?

M.D.: To nie jest łatwe pytanie. Chciałbym powiedzieć, że da się, naprawdę da się to pokonać. Trzeba tylko chcieć. Wierzę, że ponad 80 % możliwości wyleczenia guza pochodzi od wiary pacjenta. Wszystko zależy od nastawienia. Jest dużo przeciwności, które trzeba pokonać i nie zawsze będzie łatwo, będą na pewno trudne chwile i takie naprawdę ciężkie, ale trzeba wmówić sobie, choć ciężko w to uwierzyć, że się wyzdrowieje i wtedy mózg sam zaczyna myśleć, że tak będzie, bo wtedy to jest bardziej prawdopodobne, że tak będzie. Ja sam nieraz miałem i będę miał chwile zwątpienia, że można. Ale można, i jest to możliwe, że w końcu się wygra.

Dziś, 4,5 roku po początkowej diagnozie i miesiąc po wizycie medycznej w Berlinie, Mateusz czuje się bardzo dobrze. Ucieszyła nas wiadomość, że ma on nowe plany dotyczące swojego przyszłego życia i że jego powrót do pracy został już potwierdzony przez pracodawcę. W chwili obecnej planuje on swoje wakacje, aby cieszyć się słońcem i letnią pogodą.

Disclaimer
Doświadczenia opisane w powyższym wywiadzie odnoszą się do indywidualnego przypadku Mateusza Dobrowolskiego. Nie twierdzi się, że są one reprezentatywne lub statystycznie uzasadnione dostępnymi danymi. Dane te, jak również wykaz innych skutków ubocznych, które mogą wystąpić podczas leczenia terapią NanoTherm, można uzyskać na stronie internetowej MagForce.

Zapisz się, aby otrzymywać najświeższe informacje ze świata onkologii!

Działaj teraz!

Moglibyśmy uniknąć zgonów ponad 30 tysięcy osób rocznie – 30 tysięcy naszych najbliższych, którzy mogliby żyć – gdyby dostęp do leczenia był na wyższym poziomie.

Podpisz petycję!

Fundacja Onkologiczna Alivia powstała w kwietniu 2010 roku. Założycielem jest Bartosz Poliński – starszy brat Agaty, u której 3 lata wcześniej, w wieku 28 lat, został zdiagnozowany zaawansowany rak. Rodzeństwo namówiło do współpracy innych.

W momencie diagnozy rokowania Agaty były niepomyślne. Rodzeństwo zmobilizowało się do poszukiwania najbardziej optymalnych metod leczenia. Nie było to łatwe – po drodze musieli zmierzyć się z niewydolnym systemem opieki onkologicznej, trudnościami formalnymi i problemami finansowymi. Szczęśliwie, udało się im pokonać te przeszkody. Agacie udało się również odzyskać zdrowie i odmienić fatalne rokowania. Doświadczenia te, stały się inspiracją do powołania organizacji, która pomaga pacjentom onkologicznym w trudnym procesie leczenia.

Fundacja naświetla problem występowania chorób nowotworowych u osób młodych. Propaguje także proaktywną postawę wobec choroby nowotworowej i przejęcie inicjatywy w jej leczeniu: zdobywanie przez chorych i bliskich jak największej ilości danych na temat danego przypadku, podejmowania decyzji dotyczących leczenia wspólnie z lekarzem. Podpowiada również sposoby ułatwiające szybkie dotarcie do kosztownych badań w ramach NFZ (onkoskaner.pl), informacji o nowotworach złośliwych i ich leczeniu, jak również publikuje w języku polskim nowości onkologiczne ze świata na swojej stronie, jak i na profilu Alivii na Facebook’u.

W krytycznych sytuacjach fundacja pomaga organizować środki finansowe na świadczenia medyczne dla chorych, które nie są finansowane z NFZ. Zbiórkę funduszy umożliwia Onkozbiórka, które Alivia prowadzi dla potrzebujących.