Rokowanie u pacjentów chorych na raka trzustki jest bardzo niekorzystne i nie uległo poprawie od ostatnich dwudziestu lat – wynosi mniej niż 10%, przy 5-letnim całkowitym przeżyciu. W przypadku granicznego resekcyjnego raka trzustki (BRPC, z ang. borderline resectable pancreatic cancer) standardowym leczeniem jest laparotomia rozpoznawcza, z wycięciem guza i chemioterapią adiuwantową po wykonaniu resekcji. Natomiast wpływ chemioterapii neoadiuwantowej, czyli poprzedzającej leczenie chirurgiczne, jest obecnie badany. U zdecydowanej większości zdiagnozowanych pacjentów nowotwór trzustki jest miejscowo zaawansowany lub występuje już z przerzutami do innych narządów, a choroba bardzo często rozwija się pomimo przeprowadzonej operacji.
Podczas gdy chemioterapia i/lub radioterapia są skuteczne w przypadku leczenia wielu typów nowotworów, rak trzustki pozostaje dość oporny na konwencjonalne metody terapii. Wynika to przede wszystkim z budowy guza, otoczonego gęsto upakowanymi komórkami podścieliska, które blokują waskularyzację (tworzenie się naczyń krwionośnych), a przez to dostarczanie chemioterapeutyków i tlenu, powodując niedotlenienie. Takie mikrośrodowisko zmniejsza wrażliwość komórek nowotworowych na chemioterapeutyki i promieniowanie, wpływając tym samym negatywnie na dalsze rokowania. Aby zintensyfikować leczenie, powszechnie stosowane są terapie łączone. W przypadku pacjentów z miejscowo zaawansowanym (LAPC, z ang. locally advanced pancreatic cancer) lub przerzutowym rakiem trzustki stosuje się chemioterapię wg schematu FOLFIRINOX (leukoworyna, fluorouracyl, irynotekan, oksaliplatyna), przynoszącą obiecujące wyniki. Również połącznie gemcytabiny i nab-paklitakselu wykazało poprawę przeżycia w porównaniu do monoterapii gemcytabiną. Ponadto stosuje się radioterapię SBRT (z ang. stereotactic body radiation therapy), RFA (z ang. radiofrequency ablation) czy IRE (z ang. irreversible electroporation). Jednak wszystkie powyższe metody charakteryzują się wysoką toksycznością, obciążają organizm lub wciąż nie wykazują dowodów skuteczności. Obecnie poszukuje się nowych strategii terapii, które bezpośrednio mogą zmniejszyć oporność na leczenie konwencjonalne, na przykład poprzez przeciwdziałanie negatywnemu wpływowi zrębu guza.
Wykazano, że łagodna hipertermia, czyli podwyższenie temperatury guza do około 40-44°C, zazwyczaj przez jedną godzinę, działa jako czynnik uwrażliwiający na chemio- i radioterapię. W tym zakresie temperatur poprawia się bowiem dostarczanie i rozprzestrzenianie leku w guzie, zwiększając efekt chemioterapii. Ponadto przy lepszym przepływnie krwi zmniejsza się niedotlenienie, co dodatkowo intensyfikuje efekty promieniowania poprzez zwiększoną produkcję rodników tlenowych. Hipertermia hamuje również naprawę DNA w komórkach nowotworowych.
Skuteczność łagodnej hipertermii w raku trzustki została potwierdzona w badaniach przedklinicznych z wykorzystaniem zwierząt, natomiast w przypadku pacjentów dane te są niestety ograniczone. W podskórnych przeszczepach ludzkich komórek nowotworowych u szczurów i myszy, połączenie łagodnej hipertermii z leczeniem gemcytabiną było bardziej skuteczne, niż zastosowanie tych metod osobno.
Dołącz do nas!
Tu znajdziesz przygotowane specjalnie dla Ciebie darmowe wsparcie w zmaganiach z rakiem!
Stosowanie hipertermii jest stosunkowo bezpieczne – dowiedziono jej ograniczoną toksyczność i zanotowano zaledwie jeden przypadek oparzenia. Ponadto zaobserwowano, że przyczynia się do zmniejszenia u pacjentów bólu. Preferowane metody ogrzewania guza, takie jak nagrzewanie radiacyjne z wykorzystaniem układu fazowego wielu anten, umożliwiają lokalne dostosowanie rozkładu temperatury i uniknięcie oparzeń.
Oczywiście konieczne jest przeprowadzenie dalszych badań podstawowych i klinicznych, które pozwoliłyby odkryć mechanizmy wzmacniania chemio- i radioterapii za pomocą hipertermii, oraz bardziej szczegółowo określiłyby jej potencjalne korzyści dla pacjentów chorujących na raka trzustki.
Autor: Agnieszka Wesołowska